Nauka angielskiego dla nieśmiałych

POCHODZENIE NIEŚMIAŁOŚCI Z NAUKOWEJ PERSPEKTYWY
Trudno jednoznacznie ustalić, skąd bierze się nieśmiałość. Wielu psychologów skłania się ku przekonaniu, że odpowiedzialne za nią jest wyłącznie wychowanie. Niektórzy jednak udowadniają, iż istnieje coś takiego jak gen nieśmiałości, co w połączeniu z zestresowanymi rodzicami daje w konsekwencji reakcje nadmiernej lękliwości dziecka w sytuacji ekspozycji społecznej.
Lidia Głowacka-Michejda, Cała prawda o nauce języka angielskiego 
Zastanawialiście się kiedyś nad tym, jak wpływają na ludzki charakter takie czynniki, jak wychowanie, geny, a jaka część zależy od nas samych? Kilkakrotnie spotkałam się z badaniami, według których ok. 40 % naszej osobowości stanowi genetyka. Pewnie zauważacie to na własnym przykładzie. W rodzinie ukierunkowanej na intelekt rzadziej się spotka sportowca i vice versa. Osobiście wiem, że brak cierpliwości i ognisty temperament (delikatnie ujmując) zawdzięczam w znacznej mierze właśnie takiej „spuściźnie” (dzięki, tato, super prezent :P). Ile więc z całej reszty stanowi wychowanie? Pewnie większość z Was bardziej zasmuci, aniżeli ucieszy fakt, że wkład rodzicielski, to nawet 50% osobowości. Niektórzy uważają, że więcej, a my sami mamy guzik do powiedzenia i jesteśmy jedynie sumą tych dwóch składowych. Stąd mamy dwie drogi. Pierwsza, to uznać, że skoro urodziliśmy się nieśmiałkami i statystyki są przeciw nam, to nie ma sensu walczyć z „przeznaczeniem”. Nie podoba mi się to 😛

 

WIEM SWOJE

 

Osobiście wolę bramkę numer dwa, w której skrzętnie pracuję nad swoją filozofią „nieśmiałość jest oznaką kompleksów, a kompleksy mamy wszyscy, nawet jeśli nie wszyscy o nich mówimy” 😀 Niechęć przed rozmową z drugim człowiekiem zwykle wynika z obawy przed ośmieszeniem, a tego boi się każdy. Choć niektórzy potrafią okłamywać środowisko, a nawet samych siebie, że jest inaczej. Jesteśmy zwierzętami stadnymi, potrzebujemy innych ludzi, żeby funkcjonować i się rozwijać.

 

W latach 40-stych przeprowadzono eksperyment. Amerykanie postanowili sprawdzić jaka byłaby reakcja noworodków, gdyby zaspokoić ich wszystkie podstawowe fizjologiczne potrzeby bez okazywania im jakichkolwiek uczuć. Dwadzieścioro dzieci otrzymywało żywność, było kąpane, przewijane i przetrzymywane w sterylnych warunkach, ażeby uniknąć infekcji. W wyniku eksperymentu połowa dzieci zmarła i przerwano go po 4 miesiącach. Potrzebujemy, i to fizycznie, akceptacji i miłości drugiego człowieka, ażeby przeżyć. Nic więc dziwnego, że panicznie boimy się odrzucenia. I to wszyscy. U ludzi nieśmiałych ten lęk jest po prostu wzmożony, co za tym idzie bardziej widoczny dla osób trzecich. Ten jeden raz pokuszę się o pompatyczne stwierdzenie: jeśli więc boisz się oceny innych, to nie dlatego, że jesteś tchórzem, tylko dlatego, że jesteś normalnym, zdrowo myślącym człowiekiem. Powtórzę więc: każdy się boi, nie każdy się do tego przyznaje.

 

3 X P

 

Czyli z angielskiego „Pain and Pleasure Principle” – zasada bólu i przyjemności.
Według Wikipedii
Zasada przyjemności, to zasada, którą kieruje się nieświadoma część osobowości – id. Gdy dochodzi do stanów napięcia i wzrasta poziom stymulacji, id usiłuje przywrócić organizmowi niski poziom energii – uniknąć przykrości i uzyskać przyjemność. 
 
A tak na ludzki język przekładając, to wolimy wybrać ciepłe kapcie, piżamy anty-gwałty (dziewczyny, żadna mi nie wmówi, że takich nie posiadacie :P) i pizzę, które dostarczą nam przyjemność, aniżeli spotkanie towarzyskie na imprezie, na której praktycznie nikogo nie znamy, gdzie będziemy w cholerę zestresowani i wrócimy do domu wkurzeni na siebie, że straciliśmy tylko czas w kącie zbierając się na odwagę (lub nie), żeby do kogoś zagadać. Wszystko, co robimy w życiu jest podyktowane tymi dwoma odczuciami: uciekamy od złego i dążymy do przyjemnego. Kruczek tkwi w tym, żeby zminimalizować przykrość i zwiększyć pozytywne odczucia związane z nawiązywaniem nowych znajomości. I nad tym, między innymi, będziemy pracować 😉