HABIT BULL
Czyli tak zwany „habit tracker”, w którym możemy rejestrować do 5 darmowych nawyków i tworzyć ich łańcuchy.
- Nadajemy im kategorie (np. fitness),
- Tytuły (np. 30 min ćwiczeń),
- Formę „rozliczania się” z tych nawyków 😉 (np. proste tak/nie lub wprowadzamy liczbę kalorii, kilometrów, stron w książce czy czegokolwiek chcemy),
- A następnie częstotliwość (np. każdego dnia, x dni w tygodniu, itd.).
W prawdzie po angielsku, ale jest bardzo intuicyjna. 😉
PRODUCTIVITY CHALLENGE
Czyli zegar stworzony do monitorowania swoich godzin pracy. W miarę, jak uruchamiamy aplikację wielokrotnie, zdobywamy różne „rangi”. Statystyki pokazują jak nam poszło danego dnia i tygodnia, a timer możemy dostosować do swoich potrzeb. Aplikację tą przy pierwszych kilku użyciach trzeba rozgryźć metodą prób i błędów, ale jest tego warta. Spotkałam się z wieloma zegarami tego typu, jednak z Productivity Challenge nigdy nie zrezygnowałam.
- Możemy wprowadzić kilka projektów, nad którymi pracujemy,
- Ustawiamy czas „sesji” pracy (co można również szybko zmienić przed każdą rozpoczętą sesją, sama często tak robię),
- Wybieramy liczbę sesji oraz jak dług powinny trwać krótsze i dłuższe przerwy (+ z jaką częstotliwością będziemy je robić),
- Plus za dzikie efekty dźwiękowe, choć trzeba uważać na to, w jakim środowisku pracujemy. :> Jeżeli słyszeliście kiedyś w jakimś angielskim serialu takie „ŁEEE ŁEEE ŁEEE”, które pojawia się, gdy bohaterowi coś nie wychodzi, to jest to właśnie to. 🙂 Tylko o wiele głośniej. 😀 Dźwięki można wyłączyć. 😉
- Aplikacja pomaga w wyrobieniu nawyku intensywnego skupienia na pracy.
& FOREST
Jeszcze jeden timer, który gości na mojej komórce. Ustawiamy „wielkość drzewka, które chcemy posadzić”, tzn. liczbę minut, jaką jesteśmy skłonni poświęcić danemu zadaniu i… odpalamy. Jeżeli w tym czasie spróbujemy wyjść z aplikacji, zabijemy drzewko. Prosty pomysł, nieskomplikowany sposób na wspomaganie swojej koncentracji i wyeliminowania rozpraszaczy.
ALARMY & WALK ME UP

Agresywne budziki wyciągająca nas rano z łóżka na siłę.
W Alarmy musimy
- rozwiązać działania matematyczne,
- dziko potrząsać telefonem
- lub nawet na niego krzyczeć (sprawdzałam, działa :D).
Walk Me Up (walk=chodzić) musimy z tym telefonem zrobić ustawioną liczbę kroków, żeby się wredota wyłączyła. 😉
EVERNOTE
Czyli mój drugi mózg na blogowe artykuły. 😉 Przyzwyczajenie się do niego wymaga nieco czasu, ale warto.
- Będą nim zainteresowane w szczególności osoby, które dużo piszą odręcznie (np. studenci), ponieważ aplikacja (jest też program) przekształca nasze osobiste notatki i zapisuje je w postaci pliku tekstowego.
- Możemy w nim tworzyć liczne notatniki, notatki, załączać screeny, grafiki i linki.
- Darmowa wersja umożliwia podłączenie 2 urządzeń (np. telefonu i komputera), dzięki czemu możemy dodawać notatki nawet wtedy, gdy akurat nie mamy dostępu do laptopa. Wszystko trafi do jednego zbioru.
SPENDING TRACKER
Od niedawna mój ulubieniec. W bardzo prostu sposób rejestruję w nim swoje wydatki i dochody. Dzięki temu wiem ile pieniędzy wydałam każdego miesiąca na ZUS, księgowego, jedzenie, wypady ze znajomymi czy jedzenie. Jako że prowadzę własną działalność, dochód także jest zmienny i zanotowanie wszystkiego (a zajmuje to dosłownie kilka sekund) daje mi możliwość kompletnego ogarnięcia swoich finansów.
*MEDITATION
Bonus dla ludzi z problemami z koncentracją. Jedni uważają trening uważności za dziwną modę, jednak statystyki wykazują, że tego typu ćwiczenie skupienia bardzo pozytywnie wpływa na nasze zdolności poznawcze, samoorganizacje i ogólnie zdrowie psychiczne.